Sekty a brak możliwości honorowego opuszczenia organizacji Drukuj
Wpisany przez Wiktor Dobrowolski   

Różnica pomiędzy autentyczną ścieżką duchową a sektą polega na tym, że sekty nie można honorowo opuścić. Osoby, którym nauki sekty nie wystarczają, lub ostatecznie po ich sprawdzeniu nie zgadzają się z nimi i szukają czegoś więcej, nie mogą ot tak opuścić sekty. Sekta chce mieć ostatnie słowo we wszystkim. Ostatecznie zarządy sekt mówią, że to sekta wydala takiego "niepokornego" wobec niej członka. W przypadku sekt, nie można pokojowo zmienić organizacji na inną, albo z niej po prostu wyjść, tak jak się weszło. Nie można nadal być, w tej samej sytuacji, w jakiej się było przed wstąpieniem do sekty. Sekta jest jak jednokierunkowa bramka. Jeśli przez nią przeszedłeś, to jesteś już "oznakowany". Nie możesz mieć z nimi normalnych stosunków, osoby które przeszły przez sektę nie mogą mieć z nikim z sekty normalnych relacji. Z opuszczeniem sekty zawsze wiąże się utrata przyjaciół, szantaż, zastraszanie przez byłych członków, wrogość, zawiść, itp.

Gdy ktoś odchodzi z sekty, to zarząd wydaje oficjalne zawiadomienia do pozostałych członków, aby nie zadawały się z takimi osobami, które odchodzą, pod groźbą wydalenia z sekty lub innych represji. Sektę można rozpoznać po tym, że nie można jej honorowo opuścić, zachowując starych przyjaciół, kontakty, dobre imię. Osoby z sekty często posuwają się do używania gróźb, użycia przemocy w stosunku do odchodzących.

Po odejściu z sekt, zarząd zaczyna szerzyć w sekcie, nieprawdziwe informacje na temat byłego członka. Przypisuje się mu działania przeciwko sekcie, których nie robił, jak: obrażanie liderów, obrażanie guru, znieważanie tradycji, obrażanie Boga, krytykowanie sekty, itp. Przypisuje się takiemu byłemu członkowi, wszystko co złe wg. nauk sekt. Sekta nigdy nie przedstawi obiektywnie byłego członka, nie mówiąc już o przedstawieniu go w pozytywnym świetle. Chyba, że odejdzie z powodu naturalnej śmierci.

Sekty wydają zaoczne osądy bez zapytania się u źródeł, dlaczego ktoś odchodzi, jak to wszystko wyglądało z ich strony. Sekty nie dają szansy złożenia wyjaśnień przed grupą oraz nie chcą brać ich pod uwagę, przed "wydaniem wyroku".

Zarządcy sekt wyglądają jak tendencyjna komunistyczne sądy. Komunistyczne sądy stosowały taktykę polegającą na wygłaszaniu zaocznych, prawomocnych wyroków bez przesłuchania wszystkich stron, świadków lub bez uwzględnienia ich zeznań. Takie techniki stosowane były w Polsce przez poprzedni totalitarny system komunistyczny, wspierany przez represyjne aparaty władzy jak UB. Istniał cały aparat cenzury i prawomyślności, zachowania niecenzuralne i nieprawomyślne były karane represjami lub więzieniem. Cenzurowano wypowiedzi, książki, radio, tv, nie wolno było mówić ani słuchać niczego, co było nieprawomyślne, były zakazy czytania książek, które głosiły inną filozofię, nie wolno było myśleć inaczej niż zalecała „jedyna słuszna partia”.

Podobnie sekty cenzurują, kto może być przyjacielem, a kto nie, co czytać, czego nie czytać, jak mówić, jak myśleć, jakie mieć zdanie, kto jest dobry, kto jest zły, z kim się zadawać, z kim nie, kogo zwolnić z pracy (jeśli pracuje u członka sekty), a kogo nie. Od "A" do "Z", członkowie sekt mają wyznaczone normy prawomyślności. Sekta uznaje tylko jedną organizację za tę „słuszną” i demonizuje wszystkie inne, konkurencyjne oraz wszystkich tych, którzy odchodzą z „jedynej słusznej organizacji” np: do innych sang (grup) Wisznuickich (Waisznawa).

To wszystko przypomina czasy komunistyczne w Polsce. W tamtych czasach istniała tylko „jedna słuszna partia polityczna” - PZPR. Inne partie były zakazane albo kontrolowane przez Urząd Bezpieczeństwa. Przez praktyki sekt przebija totalitaryzm i tendencja w stronę polityki podobnej do tej uprawianej przez polskich komunistów. Jak wiemy z naszej historii komunizm nic dobrego nie przyniósł, osoby które głosiły inną naukę, niż ta - jedynie słuszna komunistyczna” (nie zatwierdzona przez PZPR), były represjonowane, prześladowane i często zabijane. Stosowano tortury i inne formy represji.

W „zwykłych” sektach na całe szczęście nikt obecnie nie zabija (ale nigdy nic nie wiadomo co może jeszcze się wydarzyć). Jednak pozostałe represje, typu zakazy, nakazy, mobbing, manipulacja, perswazje, represje - istnieją. Odcinanie przyjaciół od siebie, pod różnymi groźbami, poprzez zastraszanie, stosowanie mobbingu jest nawet gorszą represją niż wszystkie inne. Zmuszanie do zrywania więzów z przyjaciółmi jest jak "zabijanie” tych osób w imię idei. Kiedy ktoś umiera z przyczyn naturalnych jest to bolesne, ale kiedy zabiera się przyjaciół, pracę, mieszkanie jest to bardziej bolesne niż cokolwiek innego.

Sekty działają w sposób podobny do UB-ecji ponieważ łatwiej jest wydać zaoczny tendencyjny wyrok, zastraszyć, niż przyznać się do swoich błędów lub zaakceptować pluralizm światopoglądowy oraz dać ludziom wolną wolę. W sektach za mało jest tolerancji, miłości a za dużo zawiści i ukrytej wrogości i braku empatii.

Jeśli były członek sekty chwali się przyjęciem innego guru, o którym nic nie wiadomo w sekcie, albo sekta uważa go za konkurencję, jest to odbierane jako policzek dla sekty (tylko w sektach występuje pojęcie duchowej konkurencji). Członkowie sekt zachowują się jak cenzorzy i komuniści, którzy na sam fakt wypowiedzenia nazwy innej partii krzyczą, że to prowokacja, i że ktoś podkrada im członków ich "jedynie słusznej partii".

Gdy ktoś odchodzi z sekty jej członkowie zaczynają się bać, idąc za "duchem grupy", który jest silną wiarą w ludzi z sekty. Strach objawia się tym, że widząc, iż ktoś odchodzi z "jedynie słusznej organizacji", do której oni nadal należą oznacza, że ten ktoś, albo postradał zmysły, albo stał się wrogiem i jest dla nich niebezpieczny gdyż podważa ich wiarę w sektę. Ten strach wynika z tego, iż członkowie sekt nie są mocno usytuowani w doktrynach swojej wiary. Swoje miejsce w organizacji zbudowali na relacjach z innymi a nie na rzeczywistym stanie serca, miłości do swojej wiary, filozofii i doktryn. Taki stan jest nie do pozazdroszczenia, ponieważ, kiedy tylko ktoś będzie opuszczał szeregi sekty, oni będą czuli pustkę w sercu i utratę stabilnego gruntu pod nogami.

W przypadku autentycznej ścieżki wedyjskiej, nie jest ważne czy ktoś jest w tej, czy innej organizacji. Nie jest istotne, czy ktoś deklaruje swoją przynależność do tej, czy do innej grupy. Dla Waisznawów wszyscy są jednakowymi ludźmi, a jeśli są też Waisznawami (Wisznuitami), to jeszcze lepiej, a jeśli mają inicjację harinama (maha-mantra, plus imię duchowe) to bardzo dobrze i to nie ważne czy dostali je w tej, czy innej organizacji, jeśli mają inicjację diksa to wspaniale (inicjacja bramińska - nić, mantry gayatri), a jeśli są sannjasinem i mają inicjację gopi-bhava to wyśmienicie. Autentyczni Waisznawowie cieszą się, jeśli ktoś ma diksa guru, wielu siksa guru, sannjasa guru, ponieważ aby intonować Święte Imię (harinama) nie ma sztywnych zasad. Bez względu na przynależność, każdy może to robić. Każdy powinien móc przyłączyć się do san-kirtanu, bez względu na członkostwo w tej, czy innej grupie, czy jego brak, tego nauczał Śri Ćaitanja Mahaprabhu. Autentyczny Waisznawizm (Wisznuizm) jest ponad podziałami, ponad sektariaństwem, ponad kłótniami i ponad organizacjami.