Szarlatani, walka o dominację i o pieniądze Drukuj
Wpisany przez Wiktor Dobrowolski   

Wisznuizm Bengalski Gaudija w tradycji Ćaitanji Mahaprabhu jako religia dharmiczna w swojej oryginalnej postaci jest bardzo liberalny. Świadczą o tym choćby takie fakty jak brak konieczności członkostwa i przynależności w jakiejkolwiek organizacji duchowej lub pseudo duchowej, brak wymogu lojalności politycznej względem kogokolwiek, czy też brak scentralizowanej jednostki hierarchiczno-zarządczej dla całego Wisznuizmu Bengalskiego Gaudija. Wisznuizm Bengalski Gaudija jest w rzeczywistości luźnym nurtem społeczno-religijnym, do którego może przyłączyć się każdy i nie istnieje żaden wymóg deklaracji lojalności wobec jakiejkolwiek grupy, sangi czy federacji szkół Wisznuickich. Jedynym wymogiem dla osoby chcącej być Wisznuitą Bengalskim Gaudija (zwanym potocznie Waisznawą) jest przyjęcie obu inicjacji harinama (w maha-mantrę) i diksza (w mantrę gayatri) oraz szczerość w praktykowaniu procesu bhakti, którą może weryfikować tylko właściwy guru (nauczyciel duchowy) w stosunku do swojego ucznia. Ewentualnie zalecane jest niektórym przyjęcie trzeciej inicjacji sanjasa (w mantrę gopi-bhava) lub babaji veśa wprowadzających do wyrzeczonego porządku życia. Dzięki nim z łatwością można zerwać więzi łączące z tym materialnym światem, stając się podróżującym mnichem pariwradźakaćarją, babadżim, paramahamsą podróżującym guru lub na stałe zamieszkującym święte dhama (miejsca) jak Wradźa (Wryndawana, Gowardhana, Mathura), Nadiya Godruma, (Nawadwipa, Mayapur), Puri, Kedernath, Badrinath, Gangotri, Yamunotri, itp.

Ideę odnoszącą się do liberalności Wisznuizmu znajdziemy w Bhagawad-gicie 18:66, która mówi:

sarva-dharmān parityajya
mām ekaḿ śaraṇaḿ vraja
ahaḿ tvāḿ sarva-pāpebhyo
mokṣayiṣyāmi mā śucaḥ

"Porzuć wszelkie rodzaje różnych religii dharmicznych i po prostu podporządkuj się Mnie. Ja wyzwolę cię od wszelkich następstw grzechów. Nie lękaj się więc."

Dharmą Wisznuitów więc jest odrzucenie setek różnych dharm, opierających się na czym innym niż podporządkowanie się Bhagawanowi. Jedyną dharmą, którą przyjmują Wisznuici Gaudiya jest Wisznuicka dharma, o której mówi powyższy werset, zwana jest ona też Sanatana-dharmą, Waisznawa-dharmą lub Jaiva-dharmą.

Wróćmy jednak do Śri Ćaitanji Mahaprabhu, na którym opiera się Wisznuizm Bengalski Gaudiya. Śri Ćaitanja Mahaprabhu wielokrotnie przejawiał takie cechy jak otwartość względem wszystkich ludzi, nawet o innych poglądach jak: tantryści, smarta bramini, brahmawadi, majawadi (wyznawcy doktryny adwaita - monizmu Adi Śankary), z którymi chętnie się spotykał i deliberował, niejednokrotnie przekonując ich do głoszonych przez siebie nauk i prawd filozoficznych Acintya-Bheda-Abheda Tattva (doktryna niepojętej jedności i różności), które ustanowił.

Śri Ćaitanja Mahaprabhu podróżował po całych Indiach nawracając wyznawców z różnych szkół wedanty, braminów, zwykłych ludzi (kśatrjów, wajśów, śudrów), parjasów (niedotykalnych), a nawet muzułmanów. Świadczy to o jego dużej otwartości i byciu osobą o szerokich horyzontach myślenia i świadomości. Śri Ćaitanja był otwarty na dyskusje filozoficzne ze wszystkimi nawet tymi, którzy wyznawali doktryny odwracające do góry nogami czysty przekaz Wed, jak i na rozmowy z osobami pośrednio interpretującymi Wedanta-sutrę (wojdystami). Nikogo nie dyskwalifikował za ich poglądy, przynależność, ale raczej słuchał, mówił i pokonywał oponentów w debatach filozoficznych. Przykładem będzie choćby dyskusja i nawrócenie Bhattaćarji podczas, której Bhattaćarja przedstawił dziewięć różnych interpretacji wersetu Atmarama, co było sporym osiągnięciem filozoficznym Bhattaćarji i przysparzało mu sławy. Śri Mahaprabhu w odpowiedzi przedstawił sześćdziesiąt jeden wyjaśnień tego wersetu, które gloryfikowały Bhagawana jako Najwyższą Osobę. Bhattaćarja wysłuchawszy tych wyjaśnień i zrozumiawszy kim jest Śri Ćaitanja Mahaprabhu, upadł do jego stóp i pokornie poprosił aby Mahaprabhu udzielił mu swojej bezprzyczynowej łaski.

Śri Ćaitanja rozmawiał ze wszystkimi, przyjmował towarzystwo różnych osób nawet tych, którzy uważani byli za siudrów jak Candraśekhara z Benares (Varanasi), za co zresztą Śri Ćaitanja był, krytykowany przez rzesze lokalnych braminów. W tamtych czasach w Benares, warna bramińska była bardzo silna. Bramini ci, waidjów nazywali śudrami i tak samo traktowali, ponieważ waidjowie byli potomkami ojców braminów i matek wywodzących się z warny śudra. Dlatego Ćandraśekhara Aćarja, mimo że przyjął narodziny w rodzinie waidja, w Benares był uważany za śudrę. Śri Ćatanja podczas Swojego całego pobytu w Benares, mieszkał w domu Ćandraśekhary, natomiast na posiłki udawał się do domu Tapanamiśry.

Będąc w Benares Mahaprabhu udał się nawet na spotkanie z grupą sanjasinów adwaitystów (majawadi), do domu pewnego bramina. Mimo, że podczas całego swojego pobytu w Benares był bardzo krytykowany przez nich, za brak właściwego wykształcenia w filozofii wedanty oraz za nieprawidłowe zachowanie, które nie przystoi braminowi, to Śri Ćaitanja bardzo pokornie przyjął zaproszenie sanjasinów, a przybywając na miejsce spotkania usiadł w najbardziej nieczystym miejscu, co było zachowaniem niezwykłym i świadczyło o wielkiej skromności w obliczu tych, którzy byli przecież jego przeciwnikami. Śri Ćaitanja Mahaprabhu przez całe swoje życie pokazywał co oznacza pokora w jego własnej, trzeciej Śikszasztace:

tṛṇād api sunīcena
taror api sahiṣṇunā
amāninā mānadena
kīrtanīyaḥ sadā harih

Święte imię Hari należy intonować w pokorze, myśląc o sobie jako o mniej wartościowym niż słoma na drodze, będąc bardziej tolerancyjnym niż drzewo i będąc pozbawionym złudnej koncepcji prestiżu. Dopiero w takim stanie umysłu można nieustannie intonować święte imię Hari (Bhagawana).

Wraz z pojawieniem się instytucjonalizmu i możliwości posiadania organizacji przez Wisznuitów Bengalskich Gaudiya, bhaktowie nauczyli się w praktyce korzystać z dobrodziejstw jakie niosła ze sobą możliwość działania w ramach instytucji, szczególnie przydały się one w intensyfikacji i zwiększeniu efektywności nauczania służby oddania dla Bhagawana, podczas szerzenia misji Śri Ćaitanji Mahaprabhu. Instytucjonalizm, który raptownie wtargnął do świątyń zarówno jeszcze za życia, a szczególnie po odejściu Śrila Bhaktisiddhanty Saraswatiego Thakura, przyniósł wiele korzyści związanych z dynamiczniejszym szerzeniem Dharmy Wisznuizmu Bengalskiego w Indiach i na świecie. Wisznuiźm Bengalski Gaudiya, zderzając się z zachodnią cywilizacją, doświadczył też pewnych niepożądanych zjawisk i skutków ubocznych. Posiadanie instytucji w ramach poszczególnych szkół bhakti, które rozszerzały zasięg nauczania na zachód, spowodowało niekontrolowane pojawianie się separatystycznych i hermetycznych grup posiadających struktury niezależne organizacyjnie oraz zarządy, oparte nie na warnaśrama dharmie jak nakazuje Bhagawan w Bhagawad-Gicie, ale zbudowane raczej na materialnej koncepcji prowadzenia organizacji, tudzież biznesu.

Niektóre nowo powstałe organizacje Wisznuickie (w zachodnim świecie) zaczęły nagminnie nadużywać władzy by wymusić uległość i w ten sposób kontrolować zachowania swoich członków, wmawiając im, iż ten sposób działania jest częścią doktryny Śri Ćaitanji Mahaprabhu. Z jednej strony to właśnie instytucjonalizm i korzyści jakie z niego wypłynęły, umożliwiły dynamiczny rozwój Wisznuizmu Bengalskiego w krajach zachodnich, z drugiej jednak strony, młode organizacje nie posiadając odpowiednio wykształconych mechanizmów ograniczających ich zapędy, pomiędzy tymi politycznymi (materialnymi) a tymi wynikającymi z dążenia do osiągnięcia czystej bhakti (Dharmy Wisznuizmu), wielokrotnie popadały w różnego typu patologie. Pojawiały się w nich dewiacje i nadużycia ze strony ich zarządów, bądź charyzmatycznych członków a nawet szarlatanów jacy stanęli na ich czele. Mimo, że instytucje te wyrządziły wiele zła, to jednak przyczyniły się do rozwoju niektórych koncepcji Wisznuizmu Bengalskiego Gaudjia na zachodzie.

Oczywiście, nie wolno zapominać, że były i są też takie instytucje, które mimo swej ekspansji na zachód i młodości instytucjonalnej, utrzymywały wysokie standardy obiektywizmu i serdeczności jakie zawsze towarzyszyły Wisznuitom Bengalskim Gaudiya, zachowały duch otwartości jaki zaprezentował Śri Ćaitanja Mahaprabhu oraz jego sukcesorzy jak Sanatana Goswami, Rupa Goswami, Dżiwa Goswami, Ragunath Das Goswami, Śri Wiśwanatha Ćakrawati Thakura, Śrila Bhaktiwinoda Thakura. Te organizacje działając w sposób zgodny z nurtem Wisznuizmu Bengalskiego i pragnieniem Śri Ćaitanji, wielokrotnie cierpiały szykany, ataki z powodów politycznych, ze strony innych instytucji Wisznuickich. Były one często spowodowane tym, że doświadczeni już adepci patologicznych organizacji, którzy zachowali w sercach choć odrobinę szczerości i otwartości, nie godzili się na dewiacje i patologie, z którymi mieli wcześniej do czynienia i odchodzili z poprzednich grup. Decydowali się na dalsze poszukiwania prawdziwych guru, którzy mogliby ich poprowadzić na ścieżce bhakti-jogi bez uwikłania się w patologiczne relacje jakich doświadczali wcześniej w poprzednich instytucjach Wisznuickich.

Dopóki istnieją takie organizacje, które bardziej skupiają się na politycznych osiągnięciach swoich instytucji, takich jak władza, pieniądze, firmy kontrolowane przez przywódców, dążenie do zasiadania w lokalnych parlamentach, przekonując swoich członków o rzekomej „zaszytej” duchowości w takich działaniach, dopóty bardzo trudno będzie znaleźć w tym świecie czystego guru, który jest poza materializmem tego świata i ambicjami związanymi ze zdobywaniem bogactw i niekontrolowanej władzy, skupiającego się na czystym i niezmąconym oddaniu dla Bhagawana.

Co gorsze, w przypadku grup przejawiających cechy sekt, na czele których stoją nieprawdziwi guru, szarlatani, osoby żądne władzy i pieniądza, najbardziej poszkodowani są ich szarzy członkowie. Wyznawcy przebywający w takich grupach, często odczuwają na sobie wszelkie nieprawości wynikające z polityki funkcjonowania grupy. Często ci wyznawcy nie postępują właściwie, w takich przypadkach i albo przyjmują krzywdy na swoje barki, znosząc je w pseudo pokorze, w imię trzeciej śikszasztaki, którą te grupy bezprawnie wykorzystują do swoich niecnych celów, lub sami sprawiają krzywdę innym jeśli zajmują nadrzędne stanowiska, ze względu na pragnienie wykonania swojej „służby oddania” jak najlepiej, z polecenia zarządu lub zwierzchnika.

Cały ten system represji polega na kreowaniu iluzji przez grupę tak by szarzy członkowie i kierownicy, którzy się w niej znajdą, działali pod dyktando takich nieprawdziwych guru (szarlatanów) oczekując, że mimo krzywd jakie znoszą lub sami sprawiają innym, prędzej czy później dostaną nagrodę w postaci wyzwolenia na Goloce Wrindawanie. To właśnie są filozofie absurdu, za którymi podążają konwertyci (nowo nawróceni), a którą tworzą fałszywi guru, wraz z popierającym ich aparatem zarządczym. Tworząc iluzję, guru szarlatani tak ustawiają mechanizmy rządzące ich wyznawcami, w ich instytucjach, aby stworzyć złudną nadzieję, że robiąc jakąkolwiek pracę polityczną, czy werbunkową, wyznawcy wykonują służbę oddania prowadzącą do ich szczęścia. Dzieje się tak mimo tego, że ostateczne rezultaty pracy takich wyznawców, prowadzą jedynie do zdobywania bogactw i władzy przez ich guru, a tylko przy okazji werbowani są nowi członkowie (i szerzona jest misja), którzy być może pomogą później w tym samym procederze. Cele grup rządzonych przez guru szarlatanów są materialistyczne, natomiast idee duchowe, które są do tego celu wykorzystywane są odpowiednio spreparowane i ograniczone, po to by zachęcały, ale jednocześnie nie ujawniały całej prawdy i do niej nie kierowały.

Symptomem takich motywów, które na pierwszy rzut oka nie są widoczne, będą na późniejszym etapie działania prowadzące do odcinania członków takich grup od możliwości zdobywania dogłębnej wiedzy, która mogłaby ich wyzwolić z jarzma tej patologii, w której się znaleźli. Jest to oczywiście celowe działanie, gdyż jak mówią pisma wiedza jest światłem, które rozświetla ciemność ignorancji. Dlatego jest to psychologiczna pułapka, w którą są łapani młodzi i niedoświadczeni członkowie. Sytuacja, o której mowa nie ma nic wspólnego z prawdziwą służbą oddania, w której jest się bezpośrednio zaangażowanm w Bhadźan (służbę) dla Bhagawana zgodnie z śastrami. Jak wszyscy wiemy istnieje tylko (albo aż) dziewięć rodzajów służby oddania dla Pana.

Śrila Rupa Gosvami stwierdza, że istnieje dziewięć różnych procesów służby oddania dla Pana Hari, takich jak: 1. Słuchanie o Bhagawanie, 2. Intonowanie Jego imion i chwał, 3. Medytowanie o Nim, 4. Służenie Jego lotosowym stopom, 5. Wielbienie Bhagawana, 6. Składanie pokłonów Jego lotosowym stopom, 7. Wypełnianie poleceń pochodzących od Bhagawana, 8. Stanie się Jego przyjacielem, 9. Oddanie całego siebie Panu Hari (i wszystkiego). Każdy z tych procesów jest tak potężny, że jeśli ktoś praktykuje nawet jeden z nich, może niezawodnie osiągnąć doskonałość życia u stóp Bhagawana.

Fałszywi guru, szarlatani najczęściej wykorzystują do swoich niecnych celów punkt siódmy i dziewiąty, jednocześnie umniejszając znaczenie pozostałych procesów. Robią to poprzez głoszenie, że tylko oni znają wolę Bhagawana, dlatego należy wykonywać ich rozkazy i oddać im wszystko co się posiada.

Bhaktiwinoda Thakura określił wysokość darowizn jaką powinno się oddawać instytucjom duchowym i ich aćarjom na dziesięć procent dochodów. Jest to bardzo cenna rada, ponieważ umożliwia nam weryfikację tego, kto jest prawdziwym guru w linii od Bhaktiwinoda Thakura. Oczywiście nie ma nic złego w tym, jeśli ktoś z własnej woli chce dać większą dotację jeśli posiada dużo lakszmi (pieniędzy) i przyświeca temu jakiś konkretny cel. Jednakże jeśli tych pieniędzy domaga się guru lub jego instytucja w sposób dokuczliwy, natarczywy, nagabuje do ich oddania, naciska, zastrasza stosując pseudo-duchowy szantaż i gierki, a przy tym nie istnieje żaden zdefiniowany i konkretny cel, zgodny z duchem dharmy wisznuickiej, to jest to już patologią i sporym nadużyciem. Takie działania prowadzące do natarczywej eksploatacji członków są wyraźnym symptomem wskazującym na patologię i materialny rozwój guru, niż na rozwój duchowy jego uczniów. Oznacza, że mamy do czynienia z materialistyczną sektą, niż szkołą dharmy, bhakti-jogi lub wedanty wisznuickiej. Zawsze należy pamiętać, że w bhakti-jodze nie chodzi o materialny rozwój, ślepe dawanie dużych dotacji przeznaczonych na inne cele, niż służba oddania i nauczanie dharmy wisznuickiej. Dawaniem w celu otrzymania owoców zajmuje się karma-joga. Bhakti-joga zajmuje się rozwojem krsna-bhakti-rasa (właściwego nastroju miłości relacji do Śri Bhagawana).

Pewien wielki święty Bengalski Wisznuita powiedział, że bez bhakti-jogi, wszystkie rodzaje duchowych praktyk, jak pobożne uczynki, czy poszukiwanie wyzwolenia, nie mogą nam przynieść właściwego rezultatu. Ale jeśli spróbujemy praktykować dziewięć rodzajów służby oddania pod przewodnictwem właściwego guru, wtedy z łatwością osiągniemy najwyższy rezultat.

Bhagawata Purana (Śrimad Bhagawatam), trzecie kanto, rozdział 33, werset 6 stwierdza: "Mój drogi Panie, jest dziewięć różnych rodzajów służby oddania, pośród których najistotniejsze jest słuchanie i intonowanie. Każdy kto słucha o Twoich rozrywkach, kto opiewa Twoje chwały, kto składa Ci pokłony, kto myśli o Tobie, ten wykonuje jeden z dziewięciu procesów służby oddania. Nawet jeśli pochodzi z rodziny zjadaczy psów (jest pariasem – należy do najniższej grupy ludzkiego społeczeństwa), natychmiast nabywa kwalifikacji wymaganych do odprawiania ofiar."

Ponadto Ćaitanja Ćaritamrita Madhya-lila 22.22 stwierdza: „Mój drogi Panie, służba oddania dla Ciebie jest jedyną pomyślną ścieżką. Ten, kto ją porzuca jedynie dla wiedzy spekulatywnej lub zrozumienia, że te żywe istoty są duszami, a świat materialny jest fałszywy, doświadcza wielu kłopotów. Zyskuje jedynie kłopotliwe i niepomyślne czynności. Jego wysiłki są niczym młócenie łusek, w których nie ma już ryżu. Praca staje się daremna.”

Jak już wiemy, służbę oddania należy pełnić pod przewodnictwem właściwego guru i powinna ona być pełniona zgodnie z nakazem pism. Jeśli guru nie jest właściwy, lub nakazuje nam pełnić służbę nie mającą oparcia w pismach, której celem jest jego materialny dobrobyt, władza, pieniądze, bądź mającą inne polityczne cele, z pominięciem takich praktyk jak pełnienie bhadźanu dla lotosowych stóp Pana poprzez służenie jego arća-wigraha, która znajduje się w świątyni, wykonywaniem wszystkich dziewięciu procesów służby oddania, to nie jest to służba oddania, ale raczej pseudo duchowe wykorzystywanie naiwności wyznawców przez nieprawdziwego guru. W takiej sytuacji należy sprawdzić guru, uważnie go obserwując, czy nie jest oszustem lub sahadżija, czy nie upadł, na przykład poprzez złamanie ślubów celibatu, które złożył przed bóstwami i swoim guru (nie podąża za swoim guru), czy nie prowadzi życia seksualnego ze swoją własną uczennicą (sahadżija), co jest poważnym nadużyciem wynikającym z wykorzystywania pozycji jaką zajmuje. Jeśli tak się dzieje, jeśli guru nie podąża za swoim guru i za parampara, należy oddalić się od takiego oszusta i błagać Bhagawana o towarzystwo Jego prawdziwego reprezentanta. Tylko Bhagawan może porzucić sanjasę i nadal być guru, dlatego w naszej parampara, nie było takiej sytuacji aby jakikolwiek guru lub aćarja, złamał śluby wyrzeczonego porządku życia (sanjasy) i powtórnie wrócił do przyziemnego życia rodzinnego. Jeśli jakiś guru ślubował sanjasę i celibat a potem złamał te śluby, bez zgody swojego guru lub śiksza guru a po tym wszystkim nadal głosi, że jest czystym Wisznuią i zajmuje pozycję nauczyciela, to czego on może nauczyć swoich uczniów?

Istnieje wiele metod, dzięki którym możemy sprawdzić, czy guru jest autentyczny, czy posiada odpowiednie kwalifikacje. Jedną z metod jest dotknięcie stóp guru. Jeśli guru jest doskonale usytuowany w służbie oddania dla Bhagawana, podąża doskonale za ślubami i przyrzeczeniami jakie złożył przed swoim guru, wtedy biorąc karmę od osoby dotykającej jego stóp natychmiast ją wypali, nie odniesie żadnych konsekwencji tej karmy, fałszywy guru, będzie wzdrygał się przed dotykaniem jego stóp przez karmitów i osoby nie inicjowane, gdyż będąc szarlatanem, musiałby wziąć na siebie ich karmę i fizycznie cierpieć jej konsekwencje.

Inną metodą sprawdzenia guru, jest posłuchanie tego, co ma do powiedzenia. Warto zwrócić uwagę w jakiej rasie (nastroju) taki guru naucza. Jeśli jest to nastrój przepełniony strachem, szacunkiem, bojaźnią to nie ma on nic wspólnego z Wisznuizmem Bengalskim Gaudija. Słynna Wisznuicka sentencja mówi: „Demony kontrolują ludzi strachem a Wisznuici miłością”. Warto pamiętać o tym zdaniu, gdyż wykłady Wisznuitów zawsze przepełnione są miłością i oddaniem dla Bhagawana oraz dla wszystkich żywych istot. Nie ma tam patologii nadmiernego zastraszania, ale raczej jest tylko miłość i wiedza.

Innym nadużyciem ze strony guru szarlatanów może być jednoczesne powoływanie się na długą tradycję (parampara) w linii sukcesji Gaudija Sampradaji, a z drugiej strony odcinanie swoich uczniów od możliwości weryfikacji jego osoby (guru), na podstawie dorobku poprzednich aćarjów, takich jak Sanatana Goswami, Rupa Goswami, Dżiwa Goswami, Ragunath Das Goswami, Śri Wiśwanatha Ćakrawati Thakura, Śrila Bhaktiwinoda Thakura i ich pism oraz możliwości weryfikacji poprzez zasięganie rad u innych starszych Gaudija Wisznuitów, należących do tej samej Bhagawata-parampara.

Bardzo częstą dewiacją spotykaną w sektach jest nie udzielanie inicjacji przez guru swoim uczniom, innymi słowy nie pomaganie im w robieniu postępu duchowego. Tylko dzięki obu inicjacjom, harinama i diksza uczeń może zacząć robić właściwy postęp na ścieżce bhakti. Ciężkim nadużyciem jest traktowanie inicjacji jako narzędzia do ustanowienia właściwej dyscypliny w grupie, poprzez szantażowanie nie udzieleniem inicjacji, jeśli uczeń nie zacznie stosować polityki organizacji w życiu. Inicjowanie jednych i mianowanie ich zarządcami pozostałych, to straszliwe dewiacje jakie możemy spotkać w sektach. Przypomina to sytuację jaką opisuje G. Orwell w swojej powieści „Folwark Zwierzęcy”, gdzie mamy do czynienia z równymi (nie inicjowanymi) i równiejszymi (inicjowanymi). Odbieranie inicjacji osobom "niepokornym", czyli takim, które nie stosują się do polityki organizacji, jest częścią tej farsy, mającej jedynie materialistyczne i polityczne podłoże.

Następną dewiacją, którą spotkamy w sektach jest nie zezwalanie zwolennikom (nawet tym doświadczonym) na kontakty z Wisznuitami z Bhagawata-parampary (ta sama parampara dla Gaudija Wisznuitów), chodzi o starszych Wisznuitów, od których uczniowie teoretycznie mogli by przyjmować harinama, diksza, sziksza, babaji veśa i sanjasę. Jak również nadmierne kontrolowanie ich zachowań, ich życia codziennego a szczególnie ich portfeli, na przykład przez stosowanie gierek typu: „jak nie dacie mi wystarczająco dużo pieniędzy (50% waszych dochodów) to opuszczę ten świat jeszcze w tym miesiącu.”

Szarlatanów możemy jeszcze poznać po ich antagonistycznych zapędach i dążeniu do skłócania swoich wyznawców z tymi, którzy odeszli z grupy, z innymi grupami, które są bardziej atrakcyjne pod względem liberalności i miłości jakie tam panują. Fanatyzm i nienawiść szarlatanów do tych, którzy okazali się niepokorni, przestali dawać dotacje, bądź odeszli do innej sangi, ma duże znaczenie. Taki styl działania jest absolutnie niedopuszczalny wśród Wisznuitów i świadczy o demonicznym usposobieniu takiego guru szarlatana, który prowadzi taką sangę.

Demony demonizują rzeczywistość, stosują szykany, szantaż, są przeciwni woli poprzednich aćarjów takich jak Bhaktiwinoda Thakura i jego żona, którzy zawsze pragnęli aby Wisznuizm był jak najbardziej otwarty i zjednoczony. Prawdziwy guru powinien być tattva-jnani (czytaj: tattwa-gjani), czyli znawcą wszystkich prawd i doktryn Wisznuickich. Jeśli guru nie jest tattwa-jnani i nie podąża za swoim własnym guru, to w takich sytuacjach należy być bardzo ostrożnym względem słuchania od takiej osoby, a jeśli już słuchamy, wtedy wszystko należy weryfikować z śastrami. Warto zadawać pytania. Jeśli jakiś guru mówi coś i tego nie uzasadnia, bądź nie potrafi obronić głoszonych przez siebie nauk lub poleceń, może to świadczyć o braku kwalifikacji do bycia nauczycielem.

Ostateczną metodą jest sprawdzenie guru w swoim sercu. Można to zrobić poprzez zadanie sobie szczerego pytania, czy na sto procent, w pełni ufamy temu nauczycielowi? Czy wszystko to co on mówi w stu procentach, zgadza się z ostatecznym duchowym pragnieniem naszego serca i wrażeniami jakie tam posiadamy (samskarami). Tylko w przypadku, jeśli nie mamy żadnych wątpliwości, można przyjąć takiego guru i udać się do niego po inicjację, ale wcześniej należy zdobyć przynajmniej teoretyczną wiedzę o guru tattvie (o duchowych zasadach dotyczących guru) z pism. Bez wiedzy nie będziemy w stanie zweryfikować tego, co robi i co mówi. W przypadku kiedy będziemy posiadać wątpliwości, co do szczerości guru, co do jego czystości, co do możliwości bycia z nim blisko, nie wolno zbliżać się do takiej osoby. Przyjęcie inicjacji od osoby względem, której mamy wątpliwości, jest działaniem pod wpływem ignorancji, może ono jedynie zaprowadzić nas do piekła.

Wiktor Dobrowolski