Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienie o nowościach zasubskrybuj naszego newslettera:

Nazwa użytkownika:

Podaj e-mail:


Designed by:
SiteGround web hosting Joomla Templates
Fałszywy guru - fałszywy prorok Drukuj Email
(5 - user rating)
Wpisany przez Wiktor Dobrowolski   
wtorek, 18 sierpnia 2015 09:52

Fałszywi guru oszukują swoich wyznawców poprzez twierdzenia, iż potrafią oni przewidzieć przyszłość. W związku z tym ci fałszywi guru wypowiadają różne „prorocze” i zwodnicze słowa. Robią to, ponieważ po wielu latach budowania sekty, w końcu decydują się na wyciągnięcie z sekty zysków. Jednakże muszą to zrobić umiejętnie, aby nie stracić zbyt wielu przy tym wyznawców.

Zysk z sekty można wyprowadzić, poprzez spieniężenie majątku sekty, ofiarowanego przez wyznawców na lokalny rozwój ich grupy lub poprzez wyłudzenie i spieniężenie prywatnego kapitału/majątku wyznawców sekty, za pomocą manipulacji i pseudo duchowych rozgrywek, a następnie przekazanie go na rzecz guru (na jego konto bankowe). Majątek oddziałów sekty w innych krajach oraz ten stanowiący własność wyznawców jest obiektem pożądania fałszywych guru, o czym można przekonać się analizując nauki tych guru dotyczące kwestii finansowych. Majątek ten wyłudzany jest z premedytacją przez fałszywych guru, od zniewolonych ufnością ich własnych zwolenników oraz zarządów terenowych oddziałów sekty. Wyznawcy zmuszani są do oddawania swojego ciężko zapracowanego kapitału, swoich firm, biznesów, posiadłości, nieruchomości, papierów wartościowych, praw autorskich majątkowych, patentów, znaków towarowych, gotówki i wszelkiego innego swojego majątku, który nadaje się do spieniężenia na rzecz fałszywego guru.

Odbywa się to poprzez różnego typu gierki stosowane przez fałszywych guru, które mogą być nakierowane na wytworzenie silnych emocji i wykreowanie huśtawki emocjonalnej u wyznawców sekty. W wyniku takiej emocjonalnej huśtawki balansującej pomiędzy ślepą wiarą w fałszywego guru, a strachem graniczącym z obłędem, wyznawcy pozbawiani są możliwości racjonalnego podejmowania decyzji, poprzez wytrącenie ich z równowagi psychicznej. Taki stan prowadzi jednocześnie do emocjonalnego wyniszczenia oraz do pewnego rodzaju autohipnozy, podczas której wyłączany jest zdrowy rozsądek, logiczne i krytyczne myślenie. Następnie wyznawcy fałszywych guru stają się nieświadomymi ofiarami, na których fałszywi guru dokonują perwersyjnej grabieży i agresywnej eksploatacji.

Planując tego typu akcje, których celem jest wyprowadzenie majątku od swoich niezbyt inteligentnych wyznawców i jego spieniężenie, fałszywi guru, którzy z natury są łotrami, aby nie zostać zdemaskowanymi, chcą ten fakt obrócić na swoją korzyść. Dlatego wcześniej wypowiadają „prorocze” słowa, na które mogą nabrać się tylko głupi i wymóżdżeni wyznawcy. Fałszywi guru w swych „proroctwach” głoszą np., że wkrótce z woli Boga, który chce poddać ich próbie, różnego typu „fanatycy” i nieszczerzy „anty-sekciarze” (przeciwnicy fałszywych guru) zaczną masowo atakować ich osobę – fałszywego guru w internecie. Ci „anty-sekciarze i fanatycy” będą prowadzić polemikę i kampanię informacyjną przeciwko tym rzekomo „szczerym” fałszywym guru. Jednak wyznawcom fałszywych guru nie będzie wolno czytać tych informacji, gdyż będą to „obraźliwe” opinie, nieautoryzowane przez ich fałszywych guru, przez co czytających mogłaby spotkać kara Boża.

Oczywiście, głupi wyznawcy takich fałszywych guru, dają się nabrać na te perwersyjne „proroctwa”. Nadal wierzą, że ich fałszywi guru mają jakąś moc od Boga, ponieważ myślą, że ich fałszywi guru „potrafią” przewidzieć przyszłość. Głupi wyznawcy nie dostrzegają oczywistości w tych przepowiedniach. Wierzą, iż ich fałszywi guru wiedzą, co się wydarzy, ponieważ są tak bardzo „czyści” i „nieskalani”, że w związku z tym otrzymali dar „wizji” od samego Boga. Fałszywi guru oczywiście wiedzą jaki będzie prawdziwy powód tego, że „anty-sekciarze” skierują się przeciwko tym fałszywym guru. Fałszywi guru domyślają się, że będzie to naturalną konsekwencją ich własnych eksploatacyjnych działań, których dopuszczą się przeciwko swoim wyznawcom (i nie tylko). Jednakże głupi wyznawcy fałszywych guru, nie wiedzą, że to wszystko jest przemyślane i ukartowane przez ich fałszywych guru. Fałszywy guru domyśla się, że wkrótce będą go atakować w prasie, w internecie, gdyż będzie to efektem jego własnych decyzji o wzmożonej eksploatacji swoich wyznawców, jego żądań dotyczących przekazywania mu majątku przez wyznawców. Stąd taki fałszywy guru ma podstawy do głoszenia tego typu „proroctw”, a następnie z dużym prawdopodobieństwem oczekiwania ich urzeczywistnienia w praktyce. Wyznawcy nie znając prawdziwych motywów działania ich fałszywych guru, wierząc w ich „czystość” i „czystość” ich intencji, nie są w stanie wyobrazić sobie aby ich fałszywy guru mógł działać z premedytacją w tej kwestii. Wyłączona logika i brak krytycznego myślenia z powodu akceptacji „boskości” i „czystości” intencji ich fałszywego guru, nie pozwala na usłyszenie głosu rozsądku.

Dlatego też tego typu postawa i ślepa wiara wyznawców w fałszywych guru, otwiera szerokie pole do dokonywania nadużyć i agresywnej eksploatacji tych wyznawców przez ich fałszywych guru. Dzięki temu, iż sekta stanowi hermetyczny twór i nic poza sektę zazwyczaj się nie wydostaje, większość z tych grabieży pozostaje przyjęta bezkrytycznie i bezmyślnie przez grupę. Taki fałszywy guru doskonale zdaje sobie sprawę, że niektórzy jego wyznawcy nie przetrwają presji dotyczącej wymuszonego oddania swojego majątku, pieniędzy, kapitału, na rzecz fałszywego guru, ponieważ te żądania będą bardzo agresywne i daleko przekroczą granice przyzwoitości dozwolone w Wisznuizmie. Jednakże ci fałszywi guru dopuszczają pewne kilkuprocentowe straty wśród swoich wyznawców, które zostaną wynagrodzone adekwatnymi przychodami.

Fałszywi guru wiedzą, że część ich zwolenników odejdzie po każdej tego typu akcji wyprowadzania majątku z sekty, poprzez grabież na jego własnych wyznawcach. Jednak fałszywi guru wiedzą, że za każdym razem kiedy ponawiane będą żądania finansowe, ci którzy zostaną w sekcie, będą bardziej podatni na podobne malwersacje, eksploatacje i manipulacje w przyszłości, gdyż zostaną niejako zahartowani „w boju”. Ci którzy zostaną w sekcie, staną się jeszcze bardziej podatni, ich ślepa wiara w fałszywego guru się pogłębi, a co za tym idzie staną się oni cenniejszym kąskiem na przyszłość, nawet jeśli teraz nie są przydatni pod względem finansowym, z powodu braku majątku, młodości lub braku wiary. Dlatego też w celu ochrony swojego „żerowiska”, fałszywi guru prowadzą politykę izolacyjną wśród swoich wyznawców. Izolują swoich wyznawców w sekcie od tych, którzy z sekty odchodzą. Tworzą różne kręgi wtajemniczenia. Wprowadzają także odpowiednią indoktrynację mającą na celu oczernienie osób odchodzących z sekty, w celu utrzymywania w błogiej ignorancji i iluzji pozostających w sekcie członków.

Fałszywi guru wiedzą, że wyciąganie majątku od swoich wyznawców niesie pewne negatywne konsekwencje, w wyniku których sekta jest wyniszczana od wewnątrz i musi być ciągle uzupełniana napływem „świeżych” rekrutów. W przeciwnym razie sekta szybko by się rozpadła. Wiedzą z własnego doświadczenia i z doświadczenia innych szarlatanów, na których się wzorowali w swej historii, niekoniecznie Wisznuitów. Wiedzą oni, że kiedy fałszywi guru sięgną po pieniądze swoich zwolenników w sposób naruszający przyzwoitość, eksploatując własnych wyznawców, przyniesie to rozwarstwienia w sekcie i zniszczenia. Przyniesie pewne wątpliwości, strach, wahania, zwątpienia, które trzeba jakoś zrównoważyć i zneutralizować, na przykład poprzez zastraszanie, kreowanie iluzji niepewności o jutro, zwodnicze proroctwa, które ugruntują pozycję tych guru, jeszcze bardziej w iluzji, itp. Metod kontroli i manipulacji, które mogą zostać wykorzystane przez fałszywych guru na swoich wyznawcach w przyszłości jest tysiące.

Niektórzy zwolennicy zaczną wątpić w swoich fałszywych guru i odejdą. Bardziej cwani wyznawcy, którzy czerpią pewne materialne korzyści z sekty, na przykład zarządcy zatrudniający wyznawców w swoich firmach, bronią się przed oddaniem majątków, ukrywając je lub nigdy ich nie ujawniając, albo czasowo zawieszając swoją działalność w sekcie np., pod przykrywką choroby, itp. Dzieje się tak, podczas gdy fałszywi guru żądają więcej pieniędzy, więcej datków, zażądają majątków i innych bogactw od wszystkich swoich wyznawców. Część ich własnych zwolenników może mieć również wątpliwości, co do „szczerości” i „czystości” intencji ich własnych guru. Ci, którzy zachowali okruszki zdrowego rozsądku odejdą z sekty lub zawieszą w sekcie swoją działalność, jednak straty te są wkalkulowane i zrównoważone przez odnoszone przez fałszywych guru korzyści finansowe z już istniejącego „stada”. Pozostali wyznawcy, którzy zostaną w sekcie, są lub potencjalnie staną się „żerowiskiem” i „eldorado” do eksploatowania przez fałszywych guru w przyszłości.

Społeczeństwo, ludzie luźniej związani z sektą, ludzie nauki znający sektę, firmy współpracujące z wyznawcami sekty, ludzie z zewnątrz, jeśli się o tym dowiedzą podnieśli by alarm. Dlatego tacy fałszywi guru, zazwyczaj prowadzą zmasowaną eksploatację „po cichu”, tylko na wyznawcach spoza ich własnej okolicy, miasta, stanu, kraju. Dzieje się tak ponieważ wielu osobom, którzy będą tego świadkami zapali się w głowie czerwona lampka. Dlatego fałszywi guru wolą dmuchać na zimne, oddalając najdalej jak się tylko da widmo zdemaskowania ich intencji, poza ich własny obszar najbliższego działania. W ten sposób możliwość ich kompromitacji w odizolowanych obszarach, krajach, nie będzie miała wpływu na ich najbliższą strukturę, organizację, która jest im niezbędna do podstawowego funkcjonowania.

Z drugiej jednak strony, „importowane” pieniądze z innych obszarów i krajów do siedziby guru, po części mogą zostać zainwestowane w lokalne inicjatywny, co na pewno przyczyni się do podniesienia prestiżu guru i umocni jego pozycję w rdzeniu sekty. Mimo tego, iż zazwyczaj majątek ten jest wyprowadzany z innych krajów przy pomocy niezbyt eleganckich metod, to jednak po obu stronach (importerów i eksporterów kapitału), nikt w sekcie nie zadaje niewygodnych pytań. Dzieje się tak ponieważ, po stronie fałszywego guru – czyli obszaru importującego kapitał, nikt nie ma potrzeby dociekać skąd pochodzą pieniądze i jak zostały zdobyte (gdyż sekty wyznają zasadę, iż pieniądze zdobyte przez ich „czystych” guru nie śmierdzą), a po stronie oddziałów sekt w innych krajach – eksporterów kapitału, tego typu pytania były by wyrazem braku pokory i niepodporządkowania dla guru, co świadczyło by o braku „duchowego zaawansowania”, a co za tym idzie, nie świadczyło by to dobrze o takiej osobie w oczach jej współwyznawców (tym bardziej jeśli uchodzi za lokalnego lidera). Ponadto w takich przypadkach istnieje ścisła izolacja osób z rdzenia sekty od wyznawców z innych lokalizacji/krajów, ze względu na wyeliminowanie przecieków dotyczących różnych kwestii dotyczących przepływów finansowych oraz panującej tam w związku z tym nieco odmiennej filozofii i podejścia do tego tematu. Tylko liderzy sekty i nieliczne osoby czasowo pełniące bezpośrednie prace dla guru posiadają taki kontakt, ale często jest on bardzo ograniczony.

Schemat działania sekty

Reasumując fałszywi guru chcą obrócić na swoją korzyść, nawet fakt o ewentualnym ataku na nich ze strony „anty-sekciarzy” podczas akcji wyzysku prowadzonych przez nich na swoich wyznawcach. Osiągają to poprzez głoszenie „proroctw” o ataku na ich osoby, przez tzw. „fanatyków” anty-sekciarskich (mimo, że prawdziwymi fanatykami i radykałami w tej sytuacji są ci fałszywi guru i ich zwolennicy), nawet kilka lat wcześniej zanim one nastąpią . Robią to z premedytacją, wiedząc, że atak ten będzie jedynie naturalną konsekwencją planowanej przez tych fałszywych guru, grabieży majątków swoich wyznawców, która prędzej czy później nastąpi (ponieważ jest jednym z celów istnienia sekty). Dzięki temu wyznawcy, którzy mimo tej grabieży ze strony ich własnego guru, zostaną w sekcie, będą jeszcze bardziej zwiedzeni i spętani poprzez podstępne iluzoryczne szarlatańskie triki i gierki ich własnych guru. To, co robią fałszywi guru, to wytwarzanie sztucznej mayi (iluzji), której jedynym celem jest zwodzenie i eksploatacja ich własnych głupich wyznawców.

Członkowie sekt zatrzymują się w rozwoju intelektualnym, jak i duchowym, jest to spowodowane negacją wszystkiego, co pochodzi spoza sekty, nawet pism literatury wedyjskiej, nauk poprzednich Goswaminów (Goswamich). Dzieję się tak, ponieważ w sekcie wszystko jest konsekwencją zwodniczego planu fałszywego guru, który zawsze nastawiony jest na eksploatację jego własnych wyznawców i swój zysk. Taki fałszywy guru nie dba o swoich wyznawców więcej niż tyle aby się nie rozpierzchli, aby sekta się nie rozpadła. Nie mówi wszystkiego swoim głupim wyznawcom, gdyż „wiedza mogłaby ich wyzwolić”, a co za tym idzie fałszywi guru, utracili by swoje „żerowisko”, a tego właśnie nie chcą.

Najgorsi z fałszywych guru, eksploatują swoich wyznawców nie tylko materialnie, ale także seksualnie. Robią to uwodząc i biorąc w posiadanie seksualne swoje własne uczennice, które w Wisznuizmie wobec guru (nauczyciela) są jak ich córki. Fakt ten często maskują rzekomym ślubem z takimi uczennicami, mimo że poślubienie własnej uczennicy, w Wisznuizmie jest zakazane, widziane jako wypaczenie i odstępstwo od ścieżki bhakti. W rzeczywistości jednak często takiego oficjalnego ślubu mogło nawet nie być (bo jaki prawdziwy bramin zechciał by udzielić ślubu guru z jego uczennicą, którzy są jak ojciec z córką). Co więcej uczennica mogła być wcześniej żoną innego ucznia, która dla przyjemności seksualnej guru, po prostu została odebrana innemu wyznawcy i przekazana guru. Wśród prawdziwych Wisznuitów tego typu złodzieje żon, są uznawani za łotrów i widziani są jako najbardziej nikczemne i podłe demony. Perwersja w sektach zarówno na planie materialnym jak i seksualnym, na najwyższych szczeblach sekty przekracza wszelkie szczyty patologii, a jednak głupich ludzi, którzy lubią być zwodzeni i oszukiwani nigdy nie brakuje.

W obliczu tego typu duchowej perwersji i religijnej patologii, fałszywi guru ze strachu przed możliwością nagłaśniania informacji na temat stosowanych przez nich nadużyć, ukrywają się w swoich luksusowych willach, kupionych za pieniądze wyłudzone przy pomocy manipulacji od swoich wyznawców. Co więcej takich luksusowych willi i posiadłości wartych miliony dolarów, fałszywi guru mogą posiadać wiele, pod pretekstem zapewnienia sobie lepszego bezpieczeństwa przed bezpośrednim atakiem swoich przeciwników, nawet mimo tego, że takie nigdy nie nastąpiły. W rzeczywistości majątek ten stanowi jedynie lokatę kapitału i zabezpieczenie, na wypadek, gdyby sekta rozpadła się, a co za tym idzie fałszywi guru stracili by swoje „żerowisko” i źródło dochodów. Jest to spowodowane tym, że fałszywi guru nigdy nie wiedzą, kiedy przekroczą próg swojej podłości i kiedy, ich wyznawcy zwrócą się przeciwko nim samym. Fałszywi guru obawiają się tego, ponieważ zazwyczaj „importują” pieniądze z krajów dużo biedniejszych niż tych, w których sami mieszkają. W siedzibach fałszywych guru, do których „sprowadzają” oni pieniądze z biedniejszych krajów oddziałów sekty, ten sam pieniądz ma dużo niższą siłę nabywczą. Oznacza to, że za te same pieniądze w siedzibie fałszywego guru można kupić wielokrotnie mniej, niż w kraju oddziału sekty, z którego pieniądze pochodzą. W ten sposób fałszywi guru wyzyskują swoich własnych wyznawców z krajów biedniejszych. Oznaką tego wyzysku jest chociażby brak inwestycji w architekturę sakralną w krajach, z których fałszywi guru „importują” pieniądze z podległych im oddziałów sekty. Oznaką tego jest także brak funduszy samopomocowych dla ubogich rodzin w sekcie, w wyzyskiwanych przez nich krajach, nawet takich, których dzieci umierają z głodu i chorób. Dzieje się tak ponieważ fałszywy guru jako osoba zazdrosna o pieniądze i pożądliwa bogactw, nigdy nie pozwoli uszczuplić kasy swojej sekty, na tego typu „przyziemne” cele. W związku z tym, tacy fałszywi guru starają się żyć w ukryciu na ile jest to tylko możliwe, nie ujawniając przy tym swoich dochodów ani majątków. Tego typu ukrycie manifestuje się także w ich zachowaniu. Niektórzy z fałszywych guru nawet nie podpisują się pod swoimi publikacjami, swoim imieniem i nazwiskiem, przy pomocy których prowadzą indoktrynację wyznawców swojej sekty, jak i nowych rekrutów. Postępują w ten sposób, aby wykreować większą iluzję na temat „boskości” swojej osoby oraz pozostać jak najbardziej niewidocznymi dla świata, a nawet dla własnej sekty, za swojego rodzaju żelazną kurtyną obłudy i hipokryzji.

Wiktor Dobrowolski

Poprawiony: wtorek, 13 października 2015 19:32
 

Translator

Szukaj

Komentarze