Jedną z ciekawszych rzeczy, które możemy zaobserwować w sektach, jest nepotyzm zarządczy. Polega on na tym, że członkowie rodzin zarządów sekt, są zawsze wyjątkowo dobrze traktowani przez sekty. Zwykli, szarzy wyznawcy sekt, muszą dobrze traktować członków rodzin zarządu i liderów sekty, pod rygorem narażenia się na mobbing. Od członków rodzin zarządu nie można nic wymagać, nie można ich angażować w ciężkie przedsięwzięcia, o nic prosić. Należy im służyć i wszystko dawać czego sobie zażyczą, uśmiechać się do nich jeśli pojawiają się na lokalnych spotkaniach bądź zjazdach krajowych.
Widać tutaj wyraźny podział kastowy, który przedziera się do sekt wedyjskich, mimo że aczarjowie jak np: A.C Bhaktivedanta Swami zabronili tego. Widzimy wyraźnie, że sekty i ich zarządy, nie zastanawiają się nad pogodzeniem doktryn ścieżki i życia codziennego, ale raczej starają się interpretować je na swoją korzyść (zarządu).
W sektach pod tym względem możemy zaobserwować duże podobieństwo do zachowań bohaterów powieści George Orwell'a pt: "Rok 1984". W sektach występują podziały na równych i równiejszych. Jest to właśnie jeden ze sposobów na rozpoznanie, czy grupa jest sektą, czy autentyczną ścieżką duchową. W grupach podążających autentycznymi ścieżkami duchowymi z samej ich definicji nepotyzm nie ma racji bytu, gdyż wszyscy jednakowo są darzeni szacunkiem przez wszystkich, zwykłych członków i zarząd, ponieważ grupy te swoje podstawy filozoficzne opierają na wedyjskich zasadach okazywania miłości, innym, szanowania ich i bycia pokornym.
trnad api sunicena taror api shaisnuna amanina manadena kirtaniyah sada harih
["Uważając się za jeszcze niższego i bardziej bezwartościowego niż nic nieznacząca trawa, która jest deptana pod stopami wszystkich, będąc bardziej tolerancyjnym niż drzewo, nie przyjmując zaszczytów, ale oferując szacunek wszystkim innym zgodnie z ich pozycją, w takim stanie należy nieustannie intonować święte imię Śri Hari. "(Siksastam, werset 3)]
W grupach podążających autentycznymi ścieżkami duchowymi wszyscy bez wyjątku i bez znaczenia jaką tymczasowo zajmują pozycję, stosują tą modlitwę w swoim życiu codziennym. W sektach niestety tak nie jest, tam zarząd jest ponad tą modlitwą. Zmusza członków do podążania za nią, czy to przy pomocy perswazji, czy manipulacji emocjami, samemu się wywyższając. W ten sposób postępując zarządy sekt, niestety nie są w stanie nauczyć tego, co ta modlitwa tak na prawdę ze sobą niesie. Uczą jedynie członków wymuszonej pokory, która z prawdziwym życiem duchowym i miłością (bhakti) niewiele ma wspólnego.
|